czwartek, 27 września 2012

Dattebayo!

Czegokolwiek nie napiszę o temacie dzisiejszego posta będzie to puste, nieciekawe i nieprawdziwie. Dlaczego? Dlatego, że o Naruto nie da się pisać ciekawie. Gdy tylko trafiam na jakiś tekst dotyczący fabuły tej mangi mam ochotę wyłączyć komputer. Dwunastoletni chłopiec pragnie zostać ninja by zdobyć tytuł Hokage oraz, co za tym idzie, zdobyć szacunek mieszkańców swojej wioski.
Chłopiec jest samotny ponieważ w jego ciele uwięziony jest... demon (podejrzewam, że już macie dosyć a to dopiero początek). W końcu udaje mu się ukończyć Akademię i zostać geninem. Trafia do trzyosobowej grupy. Jego kompanami są Sasuke, przystojny, arogancki i tajemniczy brunet o tragicznej historii oraz Sakura, nadpobudliwa dziewczyna o różowych włosach(!) zakochana po uszy w Sasuke a nienawidząca głównego bohatera. Ich nauczycielem zostaje Kakashi, dziwny, wyglądający na zaspanego wielbiciel książek o podtekście erotycznym. Co wy na to?

Pierwszy raz trafiłam na Naruto gdy to anime trafiło na ekrany naszych telewizorów dzięki stacji Jetix (teraz Disney Channel, wcześniej Fox Kids). Na początku uważałam to za zwykłą bajeczkę dla małych, przygłupich dzieci. Pierwsze odcinki właśnie na to wskazywały. Później, gdy  rozpoczęła się wyprawa do Krainy Fal a potem, gdy doszło do walki z Haku i Zabuzą zrozumiałam, że mam do czynienia z czymś więcej.

Obecnie trwa już druga seria tego anime zwana Naruto Shippuden. Sasuke odszedł z Kanohy i dołączył do Orochimaru (jednego z głównych antagonistów serii). Wybaczcie, że nie streszczę Wam fabuły drugiej części tej serii bowiem natychmiast byście się do niej zniechęcili. Po więcej informacji zapraszam do:

http://naruto.wbijam.pl/ - wszystkie odcinki obu serii
http://npolska.net/ - mnóstwo ciekawych informacji, kiepsko z aktualnościami
http://shippuuden.pl/news.php - mnóstwo najświeższych newsów, olbrzymia społeczność
http://www.senpuu.net/ - najlepsze artykuły, najlepsze forum
http://ukrytawioska.com/ - rozdziały mangi

Ja ze swej strony chcę po prostu zachęcić Was do zainteresowania się ,,Naruto". Bo naprawdę warto. Zgodzę się, że niektóre odcinki są hmmm... kiepskie (zwłaszcza fillery - bzdety niezwiązane z mangą) ale seria daje do myślenia bardziej niż większość pseudo-dramatów rodem z Hollywood lub naszej rodzimej filmówki.
To wszystko na tę chwilę, dziękuję za przeczytanie.
Żadne ze zdjęć wykorzystanych w poście nie jest mojego autorstwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Obiecuję, że odpowiem jak tylko będę mogła.